Usiłowania, aby odkryć fizjologiczne podłoże, które by pozwoliło odróżniać emocje, ustalić dokładniej, ile ich jest i z jakimi reakcjami organicznymi się wiążą, nie okazały się żbyt owocne. Zagadnienie to traci jednak na znaczeniu w związku ze zmianą istoty zainteresowań wielu psychologów.
Obecnie więcej uwagi poświęca się raczej ogólnemu podnieceniu emocjonalnemu niż subtelnym rozróżnieniom pomiędzy rozmaitymi emocjami. Teoria ciesząca sie obecnie największym powodzeniem występuje pod nazwą „teorii aktywizacji” (Lindsley, 1951: Schlosberg, 1951). Sugeruje ona, że emocja może mieć pewien zakres czy wymiar intensywności, od snu na jednym krańcu do ogólnego podniecenia na drugim. Na podstawie tej teorii, kładącej nacisk na mobilizację energii (Duffy, 1951), trudno jest odróżnić popęd od emocji, lecz popęd i emocja istotnie wiążą się ściśle ze sobą bez względu na to, jak je zdefiniujemy. Istnieją wprawdzie pewne trudne, graniczne przypadki, ale zjawiska behawioralne zawsze opierają się ścisłym podziałom i. być może, w ogóle nie ma potrzeby rozróżniania popędu i emocji.
Obecne zainteresowanie medycyną psychosomatyczną doprowadziło jednakże do ponownych starań, aby wyróżnić fizjologiczne następstwa strachu, gniewu i lęku. Przeprowadzono np. badania nad pacjentem z przetoką żołądkową (sztuczne połączenie żołądka z powierzchnią brzucha), poprzez którą można było wprowadzać pokarm bezpośrednio do żołądka. Bezpośrednia obserwacja żołądka wykazała różnice w reakcjach związanych ze strachem i wrogością, co świadczy o fizjologicznym zróżnicowaniu tych stanów (Wolf i Wolff, 1942). Medycyna psychosomatyczna bardziej interesuje się jednak chronicznymi, długotrwałymi czy powtarzającymi się stanami emocjonalnymi niż gwałtownymi przeżyciami emocjonalnymi, które były zwykle przedmiotem badań psychologicznych nad przejawami emocjonalnymi.
Leave a reply