Uczeni, pracujący w dziedzinie badań nad czynnikiem ludzkim, skłonni są czynić rozróżnienie między wykrywaniem zmiany w otoczeniu a identy fikowaniem jej, czyli rozpoznawaniem. Są to wyraźnie dwa różne rodzaje progów. Wykrywanie, które odpowiada ściśle progowi absolutnemu, zachodzi zawsze w odniesieniu do procesów zakłócających. Nawet w dobrych warunkach dżwię- koszczelne pomieszczenie nie może wyeliminować słabych szmerów wydawanych przez krążącą krew osoby badanej, a zaciemniony pokój nie może wyeliminować słabych wrażeń wzrokowych („światło wewnętrzne”) zawsze występujących w naszych oczach. Takie rozważania skłoniły badaczy czynnika ludzkiego do wysunięcia twierdzenia, że przy matematycznym określaniu progów powinno się uwzględniać bodźce zakłócające: wypracowali oni formuły, które pozwoliłyby na ustalenie poziomu bodźców potrzebnego do wykrywania ich w określonych warunkach. Jest to całkiem jasne i bezsporne, jednakże badacze, odnoszący się z entuzjazmem do tych nowych osiągnięć, skłonni sa uważać, że dawniejsze usiłowania, mające na celu znalezienie „prawdziwego” progu, szły w złym kierunku: wątpią oni, czy w rzeczywistości istnieje taka rzecz, jak „prawdziwy” próg zmysłowy (Swets, 1961).
Inni, nie negując doniosłości wykrywania bodźców na tle szumu, sądzą, że, stosując dobre metody, możemy zbliżyć się znacznie do „prawdziwego” progu. Przekonanie to wynika po części z faktu, że w bodźcach, które można spostrzegać w sprzyjających warunkach, zawarta jest bardzo mała ilość energi. Tak więc, Hecht, Shlaer i Pirenne (1941) obliczyli, że w przypadku progu widzenia do wykrycia bodźca niezbędne jest pobudzenie co najmniej pięciu do czternastu pręcików w oku, z których każdy otrzymałby zaledwie po jednym kwancie energii świetlnej. Przy wrażliwości tego rzędu zakłócenia nie mogą odgrywać poważnej roli. Inne argumenty opierają się na tym, że w pewnych starannie kontrolowanych warunkach reakcje na zmiany w bodźcach mają charakter skokowy, co implikuje istnienie rzeczywistego progu różnicy (Stevens, 1961).
Z zagadnieniami tymi wiąże się problem efektów działania bodźców n i e osiągających wartości progowej, tj. efektów podprogowych (poniżej progu świadomości). Jest to pole dla kontrowersji. Niektóre kwestie z toj dziedziny omawia Ericksen (1960) i Klein (1959),
Leave a reply