Dotąd omawialiśmy różne drażniące, negatywne bodźce, których jednostka chce uniknąć. Każdy z tych popędów, bez względu na to, czy bodziec pochodzi z wewnątrz (jak głód), czy z zewnątrz momencie człowiek śpi czy nie. Inne testy pokazują, że ludzie mogą też wykazywać wyższy wskaźnik inteligencji podczas głodowych skurczów żołądka. W związku z tym zjawiskiem przeprowadzono wiele eksperymentów psychologicznych, które potwierdziły, że studenci lepiej zdają egzaminy, a sekretarki lepiej piszą na maszynie, jeśli odczuwają określony poziom głodu w porównaniu ze stanem najedzenia po obfitym posiłku.
Poza laboratorium, w codziennym życiu, ludzie zazwyczaj angażują ową podwyższoną gotowość reakcji w zaspokojenie głodu. Początkowy niepokój wkrótce ustępuje miejsca określonemu nawykowi przystosowawczemu.
U dzieci – jak wiemy – wrodzone reakcje na głód są niespecyficzne. Głodne niemowlę reaguje pobudzeniem całego ciała. Nie nauczyło się jeszcze żadnych określonych form zaspokajania popędu. Z tego powodu, jak pisaliśmy w rozdziale o emocjach, postronny obserwator nie potrafi określić na podstawie reakcji, jaki bodziec pobudza dziecko. Podstawowe popędy początkowo wywołują ogólną aktywność. Jednostka musi dopiero nauczyć się reagować na różne bodźce w sposób specyficzny.
Uczenie się zmienia umotywowane zachowania w dwojaki sposób. Po pierwsze, człowiek uczy się określonych nawyków reakcji, które realizują dany motyw. Na przykład, głodny kot uczy się czekać na resztki z kuchni, skrobać pazurami w drzwi albo polować na ulicach. Ludzie uczą się albo prosić o jedzenie, albo je kupować i przygotowywać. Po drugie, uczenie zmienia bodziec wywołujący motyw. Początkowo tylko potrzeba pożywienia będzie wystarczała, by pojawiła się chęć jedzenia. Później również widok i zapach pokarmów będą wyzwalały głód, a wreszcie samo mówienie o jedzeniu wystarczy, by spowodować odpowiedni skurcz żołądka i napływ śliny do ust.
Leave a reply