Odruchem wrodzonym u dziecka nazywamy natychmiastową, automatyczną reakcję mięśniową na bodziec. Odruch taki polega zazwyczaj na jakimś szybkim ruchu mającym na celu ochronę ciała przed uszkodzeniem. W toku ewolucji przetrwały te zwierzęta, które miały bardziej rozwinięte odpowiednie odruchy.
Istoty ludzkie odziedziczyły wiele odruchów po niższych, zwierzęcych formach życia, a niektóre z nich nie służą już żadnemu praktycznemu celowi. Uszczypnijmy palec u nogi, a stopa cofnie się odruchowo. Naciśnijmy na palec, a stopa wysunie się do przodu. Pierwsza z tych reakcji chroni stopę przed zranieniem, a druga stanowi reakcję odzyskania równowagi. Prehistoryczny człowiek, któremu zabrakło któregoś z tych odruchów, był w gorszej sytuacji w walce o przetrwanie.
Tylko niektóre bodźce wywołują odruchy wrodzone, a jedynie nieliczne spośród nich łączą się z emocjami. Najbardziej znany jest odruch krzyku. Pierwszy krzyk noworodka wywołany zostaje bólem, zwykle bólem po otrzymaniu klapsa w pośladki w chwilę po urodzeniu. Krzyk jest użyteczny nie tylko w celu zapoczątkowania procesu oddychania, ale także jest sygnałem rozpaczy. Noworodek nie potrafi zadbać o siebie. Krzyk przywołuje matkę i tym samym stanowi wartościową reakcję odruchową u bezradnego, nowo narodzonego dziecka.
Niestety, sukces, jaki dziecko odnosi za pomocą krzyku, powoduje, że ma ono skłonność do zachowania go jako reakcji na trudne sytuacje w późniejszym okresie. Innymi słowy, dziecko może się „nauczyć” emocjonalnego reagowania wskutek przesadnej opieki rodzicielskiej. Nawet w późniejszej fazie osobniczego rozwoju, kiedy potrafi już lepiej przezwyciężać własne frustracje, może zachować infantylną tendencję do apelowania o pomoc krzykiem i płaczem.
Rodzice nie powinni, rzecz jasna, udzielać dziecku więcej pomocy, niż ono naprawdę potrzebuje. Zakres i rodzaj tej pomocy zależy od stopnia dojrzałości i osiągniętych umiejętności dziecka.
Leave a reply