Każdy badany oglądał dość wieloznaczne bodźce rzutowane na ekran, przy czym ekspozycje te komentowano („Trzy przedmioty na stole”. „Wszyscy ludzie na tym obrazku zajmują się przyjemną czynnością, co oni robią?”). W rzeczywistości nie pokazywano żadnych obrazków. Ekrany były oświetlone przyćmionym światłem albo zasnute gęstym dymem. Przy ogólnym nastawieniu na ujrzenie jakichś przedmiotów badani bardziej głodni, częściej widzieli przedmioty związane z jedzeniem niż badani mniej głodni. Okazało się, że w grupie „jednogodzinnej” spostrzeżenia typu pokarmowego stanowiły 15% przypadków, w grupie „czterogodzinnej” – 21%, a w „szesnastogodzin- nej” – 23%. Różnica między liczbą spostrzeżeń związanych z jedzeniem w grupie jednogodzinnej i szesnastogodzinnej była statystycznie istotna.
W innym zadaniu badani dokonywali oceny wielkości. Stawiano im takie pytania, jak np.: „Tu jest popielniczka i kiełbaska. Co jest większe”? (w rzeczywistości, tak jak poprzednio, nie pokazywano żadnych obrazków). W tych warunkach ci badani, którzy byli bardziej głodni, częściej oceniali przedmioty nadające się do jedzenia jako większe. W grupie jednogodzinnej 50% badanych uważało przedmioty jadalne za większe, w czterogodzinnej – 61%, a w szesnastogodzinnej – 75% (McClelland i Atkinson, 1948).
Powyższy eksperyment ilustruje fakt, że gdy spostrzegane przedmioty są wieloznaczne, potrzeba wpływa nie tylko na zwiększenie ilości spostrzeżeń związanych z tą potrzebą, lecz także na przesadną ocenę wielkości przedmiotów mających z nią związek.
Leave a reply