Zagadnienie: co jest wrodzone, a co nabyte występuje we wszystkich przypadkach, w których wchodzi w grę zdolność rozróżniania i reagowania. Dotyczy to także sygnałów lokalizacji. Dowodzono, że sygnały lokalizacji powstają dzięki uczeniu się. Gdy ukłujemy się w rękę, cofamy ją odruchowo i szukamy oczami ostrego przedmiotu, który spowodował ból. Dzięki wielu doświadczeniom tego rodzaju uczymy się rozpoznawać, kiedy (i gdzie) coś dotyka naszej prawej ręki: dotknięciu zaczął towarzyszyć sygnał lokalizacji. Rozumowanie to stosuje się celem wyjaśnienia, dlaczego, na przykład, tak trudno wskazać komuś, gdzie ma nas podrapać, gdy swędzą nas w jakimś miejscu plecy. Zgodnie z tym rozumowaniem lokalizacja bodźców na plecach jest słaba, ponieważ jest zbyt mało sposobności, aby nauczyć się dokonywania niezbędnych rozróżnień.
Zą przeciwnym stanowiskiem w tym sporze przemawiają transplantacje skóry u zwierząt, co ilustruje następujący eksperyment przeprowadzony na żabach. Żaby potrafią całkiem dokładnie lokalizować bodźce drażniące ich skórę: ścierając ze skóry drażniące ciało, posługują się bardzo zręcznie swymi łapkami. Gdy płaty skóry na kijance przeszczepi się na diugą stronę linii środkowej (ryc. 8-26), zanim rozwinęła się jakakolwiek lokalizacja dotyku, kijanka bez szkody przekształci się w żabę, jednakże teraz, jeśli żabę tę drażnić w punkcie A, będzie ona starała się zetrzeć coś w punkcie B (Sperry, 1951).
Eksperyment ten wykazuje, że przynajmniej u żaby sygnały lokalizacji są zawarte w systemie nerwowym bez jakiejkolwiek konieczności uczenia się. Próg przestrzenny dotyku. Jeśli drażnić skórę równocześnie w dwóch bardzo nieznacznie oddalonych od siebie punktach, wywoła to wrażenie działania pojedynczego bodźca. Gdy odstęp między tymi punktami będzie się zwiększał, przy pewnym rozstępie bodźców odczujemy wyraźnie dwa bodźce działające w pewnej odległości od siebie. Najmniejszy odstęp, przy którym odczuwamy już dwa oddzielne bodźce, nosi nazwę progu przestrzennego dotyku. Gdybyśmy nie mogli dokonywać takich rozróżnień, nie umielibyśmy się zręcznie posługiwać dotykiem, a niewidomi nie mogliby nauczyć się czytać za pomocą palców. Wielkość odstępu między dwoma punktami konieczna dla ich rozróżniania na rozmaitych częściach ciała jest jednakże czymś zaskakującym. Według starej praktycznej reguły, im bardziej ruchliwa jest dana część ciała, tym mniejszy jest dla niej próg przestrzenny dotyku. Jest on zatem mniejszy na końcu języka i na czubkach palców niż na plecach lub przedramiehiu (ryc. 8-27 i 8-28).
Leave a reply