Przejawem pamięci, który łatwiej poddaje się badaniom w laboratoriach, jest przypominanie sobie jakiejś wyuczonej dawniej czynności poprzez aktywne odtwarzanie jej. Mogę wykazać, że pamiętam, jak jeździ się na rowerze, wsiadając na niego i jadąc. Mogę wykazać,, że znam monolog Hamleta o śmierci, deklamując go. W ten sposób demonstruję, że teraźniejsza czynność jest różna od czynności, która by miała miejsce, gdyby nic nie pozostało z przeszłości. Jadę na rowerze: gdyby nie to, co pozostało z przeszłości, nie potrafiłbym ną nim jechać.
W celu otrzymania w laboratorium ilościowej miary przypomnień badacz pozwala, aby upłynął pewien czas od chwili, gdy badany zapamiętał jakiś materiał – zwykle za pośrednictwem metody szeregów lub skojarzeń parami opisanej w rozdziale’dziewiątym (s. 400). Następnie .badany wraca do laboratorium i stara się antycypować (skoro tylko bodziec pojawi się p o r a z p i e r w s z y, tj. zanim wystąpi jakiekolwiek ponowne uczenie się), co ukaże się w okienku mnemometru. Procent poprawnych odpowiedzi stanowi wskaźnik przypomnienia.
Gdy coś rozpoznajemy, zdajemy sobie sprawę, że jest to coś znanego, że spotkaliśmy się już z tym przedtem. Aczkolwiek rozpoznawanie jest doznaniem pospolitym, to jednakowoż stanowi proces skomplikowany i w pewnym sensie tajemniczy. Cały proces- przebiega w pełni automatycznie. Spotykamy kogoś i mówimy: „Jestem pewny, że spotkaliśmy się gdzieś, choć nie mogę sobie przypomnieć pańskiego nazwiska, ani gdzie i kiedy to było”.
Nieco światła na rozpoznawanie rzuca zjawisko fałszywego rozpoznawania – mylącego poczucia czegoś znanego. Dla określenia tego poczucia znajomości, wywoływanego czasami przez obce skądinąd otoczenie, stosuje się często francuskie określenie „deja v u” (już kiedyś widziane). Tak silne i sugestywne bywa to doznanie, że Platon, filozof grecki, uczynił je jednym z kamieni węgielnych swej wiary w preegzy- stencję idei. W rzeczywistości może się zdarzyć, że układ budynków na jakiejś ulicy jest istotnie nieco podobny do układu widzianego niegdyś lub że w dziwnie znajomym ogrodzie unoszący się w powietrzu zapach kwiatów jest taki sam, jak ten, który spotkaliśmy kiedyś przy innej okazji. Na skutek tego otoczenie, choć naprawdę obce, wydaje się jakoś znajome. Jest to forma generalizacji przeszłego doświadczenia, choć zdarza się, że jest ona niewłaściwa.
Aby badać rozpoznawanie w laboratorium, musimy odróżnić poprawne rozpoznanie od fałszywego. W tym celu pokazujemy badanemu szereg pozycji, np. zbiór 25 fotografii, z którymi on się zaznajamia. Następnie badamy u niego rozpoznawanie, mieszając te 25 fotografii z 25 dodatkowymi tego samego rodzaju i polecając mu wybrać wszystkie, które widział przedtem. Wynik otrzymujemy w podobny sposób, jak w przypadku próby z dwiema odpowiedziami do wyboru, z poprawką na zgadywanie. Wzór jest następujący:
Leave a reply